Nasz patron

Św. Mikołaj – historia prawdziwa
Średniowieczne przekazy podają, że święty Mikołaj żył na przełomie III i IV wieku. Był on biskupem Miry
w Licji i uczestniczył w soborze nicejskim z 325 roku. Co ciekawe, żadne z zachowanych źródeł sprzed VI wieku nie przekazuje o nim nawet krótkiej informacji, a pierwsze wzmianki o świętym Mikołaju pojawiają się dopiero w VI wieku.
Droga św. Mikołaja do biskupstwa
Mikołaj urodził się w niewielkim miasteczku Patara (obecnie Turcja) około 270 roku. Jak podaje żywot napisany w pierwszej połowie IX wieku przez archimandrytę Michała, Mikołaj był jedynym dzieckiem szlachetnych, pobożnych i bogatych rodziców. Związane z nim było wiele cudów już w czasie jego dzieciństwa. Dorastając wyrzekł się rozrywek, kobiet, handlu i polityki, a poświęcił pobożności. Gdy jego rodzice zmarli postanowił rozdać cały odziedziczony majątek. Wspomagał biednych i stawał w obronie pokrzywdzonych. Gdy wybierano biskupa w Mirze, uradzono, że zostanie nim pierwsza osoba, która rankiem wejdzie do kościoła, aby się pomodlić. Tą osobą dzięki interwencji Boga był Mikołaj, który jako biskup wspierał naukę o Trójcy Świętej, przeciwstawiał się zwolennikom Ariusza oraz zwalczał pogaństwo (doprowadził m.in do zburzenia świątyni Artemidy).
Cuda św. Mikołaja…



Zasłynął z wielu cudów, dzięki którym pomagał bliźnim, którzy byli w potrzebie. Najstarsza legenda o świętym Mikołaju pochodzi z połowy VI wieku. Jest w niej mowa o uratowaniu za wstawiennictwem świętego Mikołaja niewinnych żołnierzy skazanych na śmierć. Dzięki świętemu Mikołajowi zostali uniewinnieni i wysłani do Miry z bogatymi darami. W żywocie archimandryty Michała z IX wieku pojawia się bardzo popularna legenda o trzech córkach. Mówi ona o sąsiedzie Mikołaja (sprzed wyboru na biskupa), który był chciwy i bogaty, i drwił z pobożności świętego. Został ukarany przez Boga i stracił on cały majątek oraz popadł w skrajną biedę. Miał on trzy córki, które chciał sprzedać do domu publicznego, gdyż nikt nie chciał ich poślubić bez otrzymania odpowiedniego posagu. Mikołaj po długim rozważaniu Pisma Świętego i modlitwie, postanowił uratować cnotę tych dziewcząt i trzykrotnie pod osłoną nocy wrzucał przez okno pieniądze przeznaczone na posag dla każdej z dziewcząt. Jego sąsiad po wyprawieniu dwóch wesel postanowił dowiedzieć się skąd biorą się te pieniądze. Czuwał całą noc i odkrył ze zdumieniem, że przyniósł je pogardzany przez niego Mikołaj. Zawstydził się i podziękował mu za ten dar oraz postanowił zmienić swoje życie na zgodne z przykazaniami. Kolejna legenda z żywota Michała archimandryty dotyczy żeglarzy na morzu. Podczas sztormu ich statek zaczął tonąć i wzywali pomocy Mikołaja. Biskup pojawił się na statku, kazał uciszyć się wiatrowi i zniknął. Żeglarze następnie dopłynęli do portu, dotarli do Miry i kościoła, gdzie dziękowali Mikołajowi za uratowanie życia. On nakazał im milczenie oraz zmianę obyczajów. Kolejna legenda Michała archimandryty dotyczy czasów wielkiego głodu. Mikołaj ukazał się we śnie kapitanowi statku, który transportował zboże i skłonił go do zawinięcia do portu w Andriake. W porcie wyładowano sto korców zboża, które rozdzielono między głodujących mieszkańców Miry. Gdy statek dopłynął do celu swojej podróży, czyli Konstantynopola to okazało się, że w ładunku niczego nie brakuje. Święty Grzegorz I Wielki w żywocie św. Mikołaja pisze, że podczas prześladowania, jakie wybuchło za cesarzy Maksymiana i Dioklecjana początkiem IV wieku, uwięziono świętego. Uwolniony został dopiero poprzez edykt mediolański (313 rok), który zaprowadzała wolność wyznania wiary w Cesarstwie Rzymskim. Biskup Mikołaj uczestniczył również w pierwszym soborze powszechnym, który odbywał się w Nicei w 325 roku. Podczas tego soboru zostały potępione przez biskupów błędy Ariusza, który kwestionował równość i jedność Osób Trójcy Świętej.
Od Myry do Bari
Mikołaj odszedł do Pana 6 grudnia między rokiem 345, a 352. Jego ciało pochowano w Mirze, gdzie znajdowało się do 1087 roku. Kiedy jednak miasto zostało zajęte przez muzułmanów, a miejsca pochówku świętego biskupa nikt już nie pilnował jak należy, do Miry przypłynęli ze słonecznej Italii tzw. łowcy relikwii. Pamiętajmy, że było to średniowiecze, w którym do świętych relikwii przywiązywano ogromną wagę. Były one tak ważne, że dodawały w namacalny wręcz sposób prestiżu miastu, w którym je przechowywano. A mieszkańcy położonego na południu dzisiejszych Włoch Bari marzyli o tym, by podnieść rangę swego miasta.

Dowiedziawszy się więc o relikwiach Mikołaja, wysłali osobliwą ekspedycję żeglarską, która miała przewieźć szczątki świętego biskupa przez Morze Śródziemne. Żeglarze dotarli do Bari i bez większego problemu włamali się do grobowca .Oficjalnie uczynili to po to, by ochronić je przed muzułmanami – co zresztą faktycznie im się udało. Nieoficjalnie – zwyczajnie wykradli je korzystając z lokalnych zamieszek. Jak mówią średniowieczne dokumenty, gdy wyjęli czaszkę świętego biskupa z grobowca ta lśniła. Nikt nie potrafił wytłumaczyć owego fenomenu, aż do dzisiejszych czasów. Dnia 29 września 1089 roku jego grobowiec został uroczyście poświęcony przez papieża Urbana II w bazylice wystawionej ku jego czci. Ta nowa świątynia zasłynęła z cudów, które działy się za przyczyną św. Mikołaja.

Manna św. Mikołaja
kości Świętego Mikołaja od kilkunastu już stuleci – niewykluczone, że od momentu pogrzebu najsłynniejszego biskupa Miry – wydają z siebie zagadkowy płyn o przepięknym zapachu i cudotwórczej mocy. Rzeczony płyn ma wszystkie właściwości zwykłej wody (dowiedziono tego naukowo w połowie lat dwudziestych XX wieku) i nazywany jest „Manną Świętego Mikołaja”. Raz do roku zbierany jest do specjalnych naczyń i przekazywany dalej gorliwym pielgrzymom przybyłym do Bari z całego świata. Prawdopodobnie żeglarze, którzy w XI wieku włamali się do krypty Mikołaja, wyjmując jego czaszkę nie zauważyli, że szczątki świętego spoczywają w wydzielanej przez siebie mannie. Naukowcy twierdzą, że osobliwi rabusie wydobywając mokrą czaszkę z grobowca stojącego w mocno nasłonecznionym miejscu mrocznej, pradawnej świątyni – rzeczywiście mogli odnieść wrażenie, że czaszka lśni. Zetknięcie się bowiem ociekającego wodą, jasnego przedmiotu z silnym światłem słonecznym w mroku kaplicy – mogło dać taki właśnie efekt.
Poniżej moment pobrania świętej manny z grobu świętego (od 17 minuty)
Jak wyglądał św. Mikołaj?
W 1950 roku wśród mieszkańców Bari rozniosła się wieść, że szczątki biskupa z Miry są w coraz gorszym stanie i jeśli nie zabezpieczy się ich należycie przetrwają jeszcze najwyżej 100 lat. Do Bari sprowadzono więc rozmaitych specjalistów, którzy mieli skutecznie zaradzić temu ponuremu proroctwu, a przy okazji poddać szczątki szczegółowym badaniom. I właśnie przy tej okazji postanowiono zbadać dokładnie czaszkę Mikołaja i w oparciu o jej budowę dokonać próby rekonstrukcji jego twarzy. Dokonali jej Francesco Introna, specjalista medycyny sądowej Uniwersytetu w Bari oraz angielska antropolog Caroline Wilkinson z Uniwersytetu w Manchasterze. W czasie rekonstrukcji specjaliści ze zdumieniem odkryli, że współczesny Mikołajowi dokument mówiący o bójce jaką miał odbyć w czasie Soboru Nicejskiego w 325 roku z jednym z obecnych na soborze heretyków – ma jednoznaczne potwierdzenie w czaszce Świętego. Efektem owej bójki, jak mówi wspomniany dokument – był m.in. złamany nos biskupa Miry, który doskonale uwidocznił się w czasie elektronicznego odtwarzania oblicza Mikołaja. To musiał być bardzo silny cios! – śmiał się Francesco Introna. A pani Wilkinson dodała: Wszyscy postrzegamy Świętego Mikołaja jako miłego dziadziusia. A popatrzcie tylko na te wyraziste kości szczękowe. Takie szczęki zawsze idą w parze z niezwykle silnym charakterem.

Do Bari, czyli z wizytą u św. Mikołaja i królowej Bony
Bazylika, w której obecnie spoczywa św. Mikołaj, jest także miejscem w której znajduje się grób polskiej królowej – Bony (żony Zygmunta Starego)
Co roku w dniach 7, 8 i 9 maja miasto ożywa niezwykłymi uroczystościami ku czci Świętego Mikołaja , patrona miasta.
Święto Świętego Mikołaja to bowiem wydarzenie wyjątkowe, wyróżniające się tętniącą życiem i wciągającą atmosferą. Chociaż główne święto religijne przypada 6 grudnia i biorą w nim udział liczni wierni, pielgrzymi i goście, którzy tłoczą się w Bazylice San Nicola w celu odbycia ceremonii religijnych i obejrzenia sugestywnej procesji historycznej, to właśnie w dniach 7 , 8 i 9 maja całe miasto przekształca się w wielką scenę świętowania i tradycji.
W tych dniach Bari organizuje wydarzenia kulturalne, muzyczne i folklorystyczne, które ożywiają ulice i place, oferując wszystkim uczestnikom wyjątkowe i wciągające wrażenia. Atmosfera jest pełna emocji i dumy z własnej tożsamości i tradycji, a ulice ożywiają historyczne procesje, lokalna gastronomia i wielu mieszkańców Bari (a od jakiegoś czasu także turystów).
Przebieg uroczystości:
7 maja
Obraz świętego zabierany jest na pokład łodzi rybackiej z zatoki San Giorgio, miejsca, do którego zgodnie z tradycją przybyli marynarze ze szczątkami, do małego portu Bari i tutaj jest dostarczany, by następnie być prowadzony w historycznej procesji. Ta bardzo stara tradycja przypomina przybycie szczątków świętego, które przybyło z morza, wraz z paradą postaci i chorągiewkami, które towarzyszą karaweli z obrazem świętego w drodze ulicami starego miasta, aż do Bazylika na końcu procesji, gdzie spotyka się z wiernymi i pielgrzymami. Historyczna procesja jest znaczącą rocznicą i jest najlepiej udokumentowaną w historii chrześcijaństwa.
8 maja
jest to dzień procesji na morzu: figura św. Mikołaja przecina ulice miasta, aż do portu, gdzie jest zaokrętowana na łódź rybacką, która będzie go gościć przez cały dzień, otoczona przypływami i odpływami łodzie, które przybywają na cześć świętego.
9 może obchodzona jest w dniu przeniesienia relikwii i przybycia do Bari. W katedrze odbywa się celebracja eucharystyczna i modlitwa wiernych, aby mógł się objawić cud „Manny” lub „Myron”. Co roku rektor bazyliki pobiera płyn (mannę) sączący się z kości świętego, który umieszcza się w ampułce w celu wystawienia go wiernym, jako symbol odnowionej ochrony i błogosławieństwa świętego. Intensywny moment wzruszenia i modlitwy.
W dni festiwalowe Bari staje się areną uroczystości i obrzędów religijnych, które kończą się pokazem sztucznych ogni na molo Sant’Antonio.
Kult św. Mikołaja w Łące
źródło: https://zyciorysy.info/sw-mikolaj/
https://www.swietyjozef.kalisz.pl/kalendarz-adwentowy/prawdziwa-twarz-sw-mikolaja.html